Nasiona. Tydzień 1.
Pierwszy tydzień marca już za nami. No to przyszła pora na odhaczanie tego co zrobiliśmy. Plany mamy wybitne ale jak pójdzie nam z ich realizacją? Tego tak naprawdę nigdy nie możemy być pewni. Ale oto co udało nam się w minionym tygodniu!
Szukamy Wiosny
Najlepiej wychodzi nam szukanie wiosny. Szukamy intensywnie. Na spacerach obserwujemy co rusz lecące ogromne klucze ptaków. Co prawda jak było tak bardzo zimno to zastanawialiśmy się czy te kaczki lecą z czy do ciepłych krajów. Ale wystarczyło dojść do jeziora i się okazało, że jednak wróciły. Albo w sumie wcale nie wyleciały. Zimowały na jeziorze. Widok niecodzienny. Wielkie plamy ptaków na niebie prawie jak z Ptaków Hitchcocka. A na jeziorze? Aż strach! Takich ilości ptaków nie widziałam chyba nigdy. Wszystkie razem, jeden na drugim. Halas okropny. Lilianna przerażona. Ale widok niezapomniany.

Pooglądałyśmy również drzewa i krzaczki. I za chiny ludowe nie mogłyśmy się dogadać co do tych pączków na tych drzewach. Ni jak Lilkowe wyobrażenie pączka to nie to o czym mama mówiła ;-p Ani lukru, ani nadzienia.


Za to mniej abstrakcyjne okazały się tulipany wschodzące w ogrodzie. I opowieści o żonkilach, przebiśniegach i innych kwiatkach które sprawiają, że wiosna jest taka kolorowa.


A dzisiaj od samego rana słuchałyśmy koncertu wróbli na dachu garażu. Lili chyba nie do końca się podobało. Wolała Katy Perry. Ale mama wniebowzięta. Czuć w powietrzu już wiosnę. Ptaki świergolą. Słońce świeci coraz dłużej i mocniej. No i ten kapuśniaczek spadający z nieba przez pół dnia.
Fasolkowy Kopciuszek
W domu zrobiłyśmy narazie niewiele w nasionkowym temacie. Przekonanie Lilki do zabawy fasolkami okazało się trudne. Ciemne nasiona były nie do dotknięcia. Czarne ( ciemne) = złe. Jedynie biały jaś dał radę. I nawet udało się po zmieszaniu i podkolorowaniu, że to bardziej w róż wpada ta mała fasolka niż w czarny Lilka włożyła łapki w wazon z fasolami. Zdecydowanie za mało kupiliśmy tej fasoli. Pobawiłyśmy się troszkę w kopciuszka do tego.

Dziś mamy teoretycznie wolne. Świętujemy. Zaraz przyjdzie ciocia Lilka z Małgosia ja jakimś mega specjalnym gościem i będziemy urządzać imprezkę. Czyli to co Lilka lubi robić najbardziej. Choć w sumie ona robi Sylwestra lub urodziny zazwyczaj. Ale dobrych manier można uczyć się przy każdej okazji.
Najlepszego Wszystkim Paniom!! Jesteście Wspaniałe pamiętajcie!!
Pod naszym kamieniem
Polecam. Dzień Faceta!
Zobacz również

Jeśli możesz pomóż…
8 grudnia 2015
Wypalenie
7 listopada 2019
20 komentarzy
Marlena H.
Ech, my też szukamy tej wiosny, ale jakoś jej nie widać. U nas jeszcze leży śnieg i nieźle wieje. Jest taki ziąb, że nie można wyjść z domu. A już tak tęsknimy do ciepła wiosennego słońca i wszędobecnej zieleni!
Fasolki to fajny pomysł na zabawę sensoryczną! 🙂
Pozdrawiam! 🙂
Agnieszka Redzik
Dla mnie wiosna to żonkil, hiacynty, frezje i śpiew ptaków za oknem. Nie zwykły świergot wróbli a ich trele w pełnej gamie możliwości <3
Karolina | Sunday's Diet
Wiosna już za rogiem 🙂 Bardzo ładne zdjęcia 🙂
Monika Kilijańska
Fasolkowy Kopciuszek – to musiała być fajna zabawa!
Sylwia N
Widzę że ostro bierzecie się do pracy 🙂 u nas jeszcze śniegu trochę, trzeba poczekać na zabawy w ogrodzie. Ale do fasolek w domu się zbieramy 🙂
liliannawaleczna
Fajnych chwil! Zbierajcie je! Bo to one są niesamowicie ważna w życiu! 😉
Karolina / Nasze Bąbelkowo
Bardzo już tęsknię za wiosną – i też poszukujemy z synkiem jej pierwszych oznak. Oby zawitała do nas jak najszybciej 🙂
ania
Jesteśmy wspaniale i jesteśmy bardzo silne. Musimy o tym pamiętać. A wiosny ide szukac już od jutra 🙂
liliannawaleczna
Owocnych poszukiwań!!!
Ilona
Widok ptaków imponujący. Mam nadzieję że wiosna pełna parą będzie już.
nianio.com.pl
My też wyczekujemy wiosny i szukamy jej oznak
Olga
Te ptaki wyglądają niesamowicie. Martwią mnie te paki bo jeszcze przyjdą mrozy i wszystko szlag trafi. A co do fasoli to tez się czasem bawimy. Dzisiaj idę szukać ziaren żeby zasiać fasole.
Małgosia Ostrowska
Świetna zabawa z nasionami. Ja ostatnio z moim 4 Jarkiem sądziłam fasolkę. Ciekawy pomysł na zabawę.
Dee
Kocham takie wczesno wiosenne spacery. Śpiew ptaków, pierwsze pączki zdecydowanie poprawiają mi humor. A wy tam macie bardzo pięknie
Kinga
Świetny wpis, życzę wraz z córeczką dużo słońca, ciepła, miłości i wielu oznak wiosny.
Alicja
Super tydzien! Ja bardzo lubie ten moment na pograniczu zimy i wiosny, kiedy natura powoli budzi sie do zycia. Jest w tym cos optymistycznego i dajacego energie!
Jolanta
ja właśnie wróciłam ze spaceru i powiem Ci, że wiosnę już czuć w powietrzu. Moje dzieciaki, w pewnym momencie weszły na polane w lesie i powiedziały: mamusiu, jak tu ładnie pachnie, co to? pytam: a jak myślicie? a syn uradowany wykrzyczał: mamusiu! tak pachnie wiosna!!!
Journey Is Freedom
Ale super wywołujecie wiosnę!
MAMOHOLICZKA
My też niecierpliwie wypatrujemy tej wiosny. Mocno liczymy na to, że nie tylko przyniesie nam ciepełko, ale i czyste powietrze.
Pau Elegancka Tracz
My wypatrując wiosny zasialiśmy nasiona różnych kiełków oraz rzeżuchę