Bez kategorii

Wakacje 2015

 

Wakacje
Miały być długie nieprzyjemne i szpitalne.
Miały być w Warszawie w szpitalu.
Ale moje majowe wybryki pokrzyżowały wszystkim plany i wakacje w Centrum Zdrowia Dziecka trwały aż jeden dzień. Kolejna wycieczka we wrześniu. Urodziny pewnie spędzę w Warszawie 🙁

Za to mam najprawdziwsze wakacje na wsi.
Skoro Tata ma urlop to trzeba korzystać.
A u Wujka Michała zawsze jest super!
A i ja jestem zasadniczo w  super formie więc czemu nie korzystać!!??
Pomimo, że już bywałam na wakacjach, nawet morze widziałam to te są pierwszy raz takie prawdziwe. Mam nadzieje, że je zapamiętam choć trochę ( bo z tą moją pamięcią to wiadomo  – nie tak hop siup).
Kąpie się w basenie i sprawia mi to frajdę, buduje zamki z piasku z mamą, gram w dziwne gry z tatą…gramy w golfa, nogę, siatę. Podglądamy ptaszki. Polujemy na muchy. Leniuchujemy!

Pewnie gdyby nie takie upały było by więcej atrakcji ale przy prawie 40 stopniowym cieple wcale nam się nie chce. Trochę dodatkowo rozkłada mnie bardziej niż ostatnio moja przyjaciółka epi, trochę śpię, męczę się łatwo ale wierzcie mi mimo wszytko daję radę! Daaaawno nie byłam w takiej formie. Chyba nigdy w życiu! Mama mówi, że to dzięki odstawieniu leku, który brałam prawie przez 5 lat, dołożeniu nowych, opanowaniu niewydolności nerek i obrzęku mózgu. Mama musi dużo  dodatkowych rzeczy ogarnąć w związku z tymi nerkami ( zwłaszcza w te upały) ale dajemy radę.
Pan doktor w szpitalu powiedział, że jeden z leków, który przyjmowałam to wytwarza jakieś tam mądre związki i że w chorobach metabolicznych to tylko pogarsza stan zamiast leczyć. Najważniejsze, że jest ok. Trzeba się cieszyć tym co jest – jak to nam w CZD powiedzieli. No i chyba mają rację. Więc cieszymy się z 40 st. w cieniu. Nasza rodzinka jest ciepłolubna więc jest ok. Szkoda tylko  że w jeziorku się kąpać nie mogę. Ale kto by tam lubił te tłumy na plaży. Widzieliście co się dzieje nad morzem? Mam nadzieje, że odpoczywacie w przyjemniejszych warunkach!


 Udanych wakacji.
Ja znikam bo zrobiło się chłodniej i w końcu mogę wyjść chwilkę na taras. Będziemy się z mamą opalać 😉 O ile słońce się takich bladziochów nie przestraszy!
Trzeba nazorgować witaminy D na jesień i zimę. I duuużo energii na nowy rok szkolny. Dużo pracy przede mną!

Fajne? Udostępnij!