Kwiecień. Edukacyjne plany.
No to zaczynamy od nowa. Mamy kwiecień. No i wypadałoby coś poplanować. Obmyślić plan edukacyjny dla Lilki. Włożyć w jakieś ramy to co robimy. Ale czasem się zastanawiam czy warto? Czy mam na to siły? Co z tego, że sobie planuje jak przychodzi co do czego i nie wychodzi? Tak jak marcowe plany. Niestety nie byłyśmy w stanie zrealizować tego co sobie zaplanowałyśmy.
Fakt faktem w sumie powinnam być przyzwyczajona no ale chciało by się więcej. Nie pierwszy raz nie udało się to co planowaliśmy. Tak niestety wygląda praca z Lilką. Życie z Lilką. Fakt faktem niby nauczyliśmy się, że za dużo planować nie warto. Ale ten typ już tak ma. Żeby nie zwariować planuje. Leki, jedzenie, nawodnienie wszytko z zegarkiem w ręku. Już tyle lat a nadal przeżywam jak mi się nie udaje czegoś tam zrobić co sobie zaplanuje. No cóż ten typ tak ma.
Zaczynamy od nowa…
W tym miesiącu plan jest taki: Zaczynamy od nowa. Haha… jakbyśmy co chwila tego nie robili. Spróbujemy inaczej. Co ma być to będzie. I tyle. Zamiast sobie planować i organizować bierzemy co jest. Potem spiszemy co było.
Jak narazie jest piękne słońce. Wiec korzystamy. Spacerujemy, piknikujemy, bujamy się, łapiemy zające. Szukamy dętki do koła w rowerze co by pojeździć bo nasza się rozpadła. Zwiedzamy okolicę. Łapiemy lato. Bo normalnie lato przyszło w tym kwietniu. I bardzo się z tego powodu cieszymy. Bo my ciepłolubne bestie 🙂 Mogło by być jak dla nas cały czas.
I kiedy tak się piknikujemy to czytamy sobie książki. Podróżujemy palcem po mapie. Marzymy. Sprawdzamy czy ptaszki zjadły wszystko co im w zimie wywiesiliśmy. Pijemy cappuccino (nowa miłość Lilki) w promieniach słońca. Robimy zdjęcia. Biegamy. Nawiązujemy nowe kontakty. Gadamy sobie o humorach i nastrojach. Rysujemy śmieszne buźki. Lilka coraz chętniej chwyta za kredki ( i to nie tylko te żelowe) – co jest dla nas mega sukcesem! Każdy obrazek do dla nas to święto. Zbieramy wspomnienia po prostu.
Ale i uczymy się życia na wsi. A ono wcale takie lekkie nie jest. Pracy dużo. Zwłaszcza wiosną.
Walczymy też. Bo kiedy pierwsze wiosenne burze za oknem to i u Lili trochę się miesza…ale nie ma co.. nie dajemy się.
I doceniamy! Doceniamy bardzo. Bo kiedy masz ten luksus, że możesz wyjść kiedy tylko chcesz. Kiedy możesz ćwiczyć jazdę na wózku. Kiedy możesz uciekać rodzicom. Pyskować i w końcu czuć się wolnym!? Być dzieckiem! Bezcenne!!
Plac Zabaw. Kto by nie lubił?!
Bo to tak jak mi dziś facebook przypomniał co pisałam cztery lata temu:
"Nie czekaj , aż będzie łatwiej , prościej , lepiej . Nie będzie. Trudności będą zawsze. Ucz się być szczęśliwym tu i teraz. Bo możesz nie zdążyć ..."
2 komentarze
Aneta Jokisz
Co to za piękne jezioro?
liliannawaleczna
Największe i najczystsze jezioro Wielkopolski. Jezioro Powidzkie.