Parujące smoki czyli urodzin ciąg dalszy ;-)
A my świętujemy dalej 😉
No może dziś już nie bo ile można ale wczoraj jeszcze tak!
Bo wczoraj pan kurier przyniósł mi cudowny prezent!
Sami zobaczcie:
Mój nowy magiczny smok 😉 |
Czy wy wiecie co to jest? Tak! Zgadliście! To mój nowy wypasiony inhalator. Tak ten cichutki, malutki, szybki, z odpowiednią wielkością cząsteczek. Tak ten bardzo drogi. Ten dzięki, któremu zaraz po inhalacji było widać jej skutek. Dzięki temu, że produkuje małe cząsteczki o odpowiedniej prędkości trafia tam gdzie potrzeba.
I już się nie boje puszczania dymka 😉 To właściwie przyjemność teraz. Mama nawet jak przypada godzina inhalacji może robić a ja mogę spać:) Mówię wam cud miód malina:)
Możliwości co nie miara. |
Bardzo bardzo chciałabym wyściskać i wycałować panią Kasię i pana Radka Wójcik i ich synka Marcela za ten przepiękny prezent. Niestety mieszkają bardzo daleko bo w Wielkiej Brytanii więc ślę moc wirtualnych buziaków. Bardzo bardzo dziękuje.
Jak to tata mówi: Internet ma moc. A jak do tego dołoży się dobre serduszka i nawet setki kilometrów nie są jakąś wielką przeszkodą!
Jeszcze raz wielkie dzięki.