To był ciężki tydzień….
Oj ciężki był to tydzień ciężki…
codziennie Panie ze szkoły, rehabilitacja i inne cuda…
Ćwiczą, masują, szyją i przeponą się zajmują
Śpiewają, Knilla i Montessori stosują
I o jesieni rymują..
Wszyscy się bardzo starają i stresują…
Moje ciałko poznają…
I choć się ono bardzo stara…
Wykańczają je napady…
Pełnia się do tego pewnie przyłożyła
No i wyłożyła się całkowicie Lila 😉
( haha nawet nie czuję jak rymuje !)
![]() |
Parę ujęć ze szkoły 😉 |
I na dodatek podłączyli mnie do pompy i ciągle w brzusio “mleczko” wlewają… choć akurat chyba dzięki temu mi lepiej…choć moja rurka ostatnio rodziców postraszyła i awarię zarządziła… ale sytuacja już opanowana i panna może już przybierać na wadze z samego rana 😉 Jeszcze wam wszytko napisze dokładniej ale dziś już się położę i dam odpocząć tym wszytki moim gnatom.
![]() |
Jak robocik ma swój panel sterujący |
No i się zaczeło...
Może Ci się spodobać

Zupa dyniowa
12 października 2017
Coś się kończy coś się zaczyna.
29 grudnia 2015