Oczami mamy,  Pod naszym kamieniem,  Słowa

Walentynki. A mąż zostawił.

 

 

Dziś nie będzie jak co roku bywało o św. Walentym patronie chorych na epilepsje. Dziś nie będzie o imieninach Liliany ( nie nie Lilka jest przez 2 N i ma imieniny we wrześniu). Dziś będzie o miłości. Bo takie to święto.  Święto zakochanych. Święto miłości.

W internecie w tej chwili roi się od różnych grup wsparcia dla rodziców. Dla rodziców dzieci niepełnosprawnych również. Niedawno na takiej właśnie grupie przeczytałam wręcz błagalny apel o pomoc jednej z mam. Mama chciała oddać swoje dziecko do domu opieki bo już nie daje rady. Jest schorowana. Dziecko coraz starsze. Jest sama. Mąż ją zostawił. Z obowiązkami i chorym dzieckiem. Przerosło i ją to.  Może miała gorszy dzień.  Może wymagała profesjonalnej pomocy. A może po prostu pisze prace doktorską z socjologii i to była podpucha. Może. Jeden pies.

Wywiązała się bardzo zażarta dyskusja. Także dlatego, że nie wyglądała w mediach społecznościowych ( wiadomo szpiedzy są wsród nas i nic się nie ukryje) na taką co sobie nie radzi. A mamy, której jej udzielały rad chyba zapomniały jak to bywa. Albo one same nadal wierzą, że jak masz chore dziecko to już nic od życia ci nie należy. Nawet uśmiechnięta buzia czy chwila wytchnienia.

Iwona Chmielewska. Dwoje Ludzi. Wydawnictwo Media Rodzina

 

I tak sobie myślę. Jakie to ważne w tym wszystkim. W sumie w życiu. Bo nie tylko w życiu takim jak nasze. Ale tak po prostu, w życiu każdego, mieć kogoś. Kogoś na czyim ramieniu możesz się wypłakać. Kogoś z kim ten Twój bagaż łatwiej pchać. Kogoś kto jest dla ciebie żaglem. Kogoś bez kogo traci się sens.  Kogoś z kim jest łatwiej, bo jest się razem. Kogoś z kim bywa trudniej, bo jest się razem.

 

Tak wiem nic odkrywczego. Ale może zwłaszcza teraz warto sobie o tym przypomnieć? Zwłaszcza w związkach z długim stażem. Takich w których może już ten ogień przygasł. A motylki zapadły w długi zimowy sen. A życie nie pieści.

Bo miłość to nie tylko kwiaty na walentynki. Czekoladki i słodkie słówka od święta.

Miłość to spokojny sen w nocy bo wiesz, że ta druga osoba czuwa. To niedzielna popołudniowa drzemka by odespać cały tydzień.  To czas na swoje hobby. To wspólne milczenie gdy wali się świat. To spakowanie walizek i zaciśnięcie pasa by przyszłość mogła być piękna. To trwanie razem pomimo przeciwności. To znoszenie chrapania przez pół filmu, który jest wyjątkowo interesujący. To mądre motywowanie do rozwoju. To miliony planów i wspólnych marzeń. To wspólne sprzątanie przez całą noc. To wspólne czuwanie przy chorym dziecku. To przerzucone 15 ton ziemi. To wojna z lekarzem o twój komfort kiedy ty zwijasz się z bólu. To dach ściągany z drugiego końca kraju. To śniadania i ciepła kawa. To pachnący dom. To codzienne życie.

Pamiętajcie o tym.

I zdradzę Wam na koniec, że te piękne teksty na zdjęciach są  z cudnej książki. Książki, którą warto mieć na półce i do niej wracać. Książki, która mnie już jakiś czas temu urzekła bardzo. Książki, która może być pięknym prezentem na walentynki.

Polecam bardzo.

Iwona Chmielewska. Dwoje Ludzi. Wydawnictwo Media Rodzina

 

 

Fajne? Udostępnij!

9 komentarzy